O Micie słów kilka…


Problem różnic pomiędzy opisem stworzenia świata, który jest Słowem, a odkryciami naukowymi jako tezy już dawno powinien zostać zażegnany. Jest tak, gdyż obie te płaszczyzny — Wiara i nauka — nie mogą  w dobie współczesnej wiedzy decydować o sobie wzajemnie a tym bardziej się zwalczać.

Egzegeza opisu stworzenia jednakowoż dowodzi, jak wiele prawd i wspaniałej treści te słowa ze sobą niosą. Zauważmy, że kluczem do zrozumienia i prawidłowej interpretacji Słów jest znajomość kultury starożytnych Słowian, którym On (Bóg najwyższye) powierzył swe Słowo. Pamiętajmy również, że opis stworzenia musiał być zrozumiały dla ówczesnych ludzi, stąd rozbieżności dla niektórych z dzisiejszym stanem wiedzy .

Jest oczywistym, że ówcześni Wybrani (kapłani), którzy byli powiernikami Słowa, nie mieli na celu przedstawiania prawd dotyczących genezy i budowy Wszechświata zgodnie z i tak jeszcze  niedostępną wówczas wiedzą naukową jaką posiadamy dzisiaj. Opis stworzenia świata jest literackim obrazem najwyższego Boga, który jest Praprzyczyną Wszechrzeczy i jej Poruszycielem jak i jego synów i innych istot Boskich czy demonicznych mających wpływ na rozwój bytu ziemiskiego.  Reszta dociekań, należy natomiast już do badań naukowych które w odpowiednim zrozumieniu uzupełnić mogą istotę Mitu i Wiary Rodzimej.

Egzegeza — Bóg najwyższy

W Micie o stworzeniu świata można wyczytać ważne prawdy o tym, jak Swarog stworzył wszechświat. W oparciu o naukową teorię „praexplozji” stworzył nie tylko ziemię i Słońce ale też inne planety a przy tym podkreśla się pozorny niełat kosmiczny, bałagan, ale przede wszystkim przymioty Boga najwyższego.

Pierwszy z nich dotyczy tego, że On ma władzę nad wszechrzeczą, gdyż wszystkie substancje są mu posłuszne, i jest Tym, który zapoczątkował czas, materię i ruch, a oddzielając Ciało od Cienia, stworzył swych synów i warunki ku istnieniu dalszej płaszczyzny dla Bogów ich pomocników i demonów odpowiedzialnych za  występujące na ziemi zjawiska.

Drugi, że wykracza poza istotę stworzenia i nie może być objęty rozumem, zatem jest transcendentny. Wynika to z faktu, że pojawia się pod postacią gdzie jego naturalna forma wybiega poza materię i ludzki umysł. Nasi Przodkowie wierzyli, że Bóg najwyższy pojawia się pod postacią ptaka i to w zależności od plemiennych przekonań, raz jako żarptak – Raróg (Tabularyzowane imię Swaroga) innym razem w formie Łabędzia (Gieysztor).
Nauka nie koliguje z Wiarą Naturalną nawet jeżeli niektórzy z „ateistów” mogli by się przy tym upierać. Przyglądając się bliej prawom kosmosu i wspólnego uzależnienia się praw i reguł nie tylko fizycznych trudno jest uparcie twierdzić, że wszystko powstało z chaosu i przypadku nawet rozwój ewolucyjny podlega pewnym regułom i uwarunkowaniom które nie mogą powstać z przypadku. Reguły żądzące prawami Natury dowodzą jasno na istnienie mocy Boskiej w tej formie, jaką rozumiały już Narody nie tylko z kręku kultury indoeuropejskiej z której wywodzą się Słowianie, ale też i pozostałe. Te prawdy i reguły były i są faktem zgodnym z naukowymi odkryciami starożytnych i nowożytnych naukowców, były, przynajmniej do czasu powstania religi Monoteistycznych a szczególnie chrześcijaństwa, zaprzeczających jakiejkolwiek logice naukowej zaprzeczającej biblijnym przekazom i tezom, które w swym zaślepieniu doprowadziły do zniszczebnia bibliotek i zbioru wiedzy starożytnej omalże doszczętnie. Jakżesz daleko byłaby w swym rozwoju intelektualnym ludzkość gdyby ta stara wiedza została zachowana i nie musielibyśmy do dziś na nowo, omalże od zera odkrywać te prawdy które były znane starożytnym mędrcom!

Trzeci, że jest wspaniałomyślny, szczodry i sprawiedliwy okazujący zarazem cechy ludzkie,  pozwolił stworzonym przezeń Swarożycowi i Nyji (Welesowi) kształtować świat i podział władzy wg. Ich Woli. Odziedziczyli więc po nim jego synowie zarazem dar tworzenia i ludzkie słabości jak zawiść, dobro a nawet zło.

Czwarty, że jest omniscjentny, gdyż mimo „zajęcia” tworzenia bytu leżącego poza sferą jego synów, wiedział o każdym ich ruchu a kiedy trzeba było zareagował.

Piąty przymiot, że On jest Bytem Najwyższym, gdyż nie tylko, że Swarożyc i Nyja są Jemu posłuszni ale w dodatku On Ich, oraz cały wszechświat stworzył z własnej przyczyny. Swarożyc dla uplecenia łodzi czy kija potrzebował światło Nyja by powstał ląd potrzebował piasku z dna morza.
Czytając Mit o stworzeniu, zauważamy, że wszystko co istnieje we Wszechświecie, powstało z dwóch „substancji”:(nicy-niczego) pustka i niebyt przed prawybuchem oraz energi skupiającej nicość która doprowadziła do powstania światła (Gwiazd) i przestrzeni (powstałej w wyniku prawybuchu która wg. naukowych tez ciągle się rozrasta).

Słowianie — Naród Wybrany?

Swarog przemówił do nas, Słowian, do Ojców naszych, powierzając im, a teraz nam, pieczę nad głoszeniem Prawdy o Wierze Rodzimej, która ma już za sobą wiele tysięcy lat tradycji. Dlatego Słowianie są narodem wybranym, umiłowanym przez Najwyższego i resztę naszych Bogów. Dlatego wiara naszych ojców będzie twoją wiarą, a ich Bogowie — twoimi Bogami. I nie będziesz czcił żadnych innych bożków obcych — żydowskich, arabskich i inszych, albowiem są to bałwany, a czczenie ich jest bałwochwalstwem, czynionym przez pogan. Uważaj również na próby podpinania bałwanów pod Swaroga i innych Bogów prawdziwych, umniejszania ich roli i Narodu Wybranego stwierdzeniami, że ten sam Bóg przemówił też do innych. Albowiem jest to bluźnierstwo przeciw Bogu naszemu Swarogowi„….

Dla każdego czytelnika powyższe wywody są jawnie naiwne, ściągnięte z chrześcijańskiego dogmatu i naciągane, są ze sobą niespójne, a czasami nawet sprzeczne. Dlaczego wszyscy z łatwością dostrzegamy te błędy? Myślę, że przede wszystkim dlatego, że wąaśnie są zbyt naciągane i tworzone obcym językiem! Prawdopodobnie każdy spośród czytelników jest sceptyczny wobec istnienia słowiańskich Bóstw upodobniających się do jahvistycznej doktryny tymczasem wystarczy li tylko pierwiastek wiary, by przyjąć nawet „Księgę Welesa” za świętą, tak jak czyni to część współczesnych rodzimowierców, choć uznana jest przez badaczy i historyków za falsyfikat. Czy powyższy tekst w takim razie możemy przyjąć ? to zależy od każdego z nas i poziomu jego intelektualnego rozwoju.

Niestety nigdy nie będzie nam dane poznać całości wierzeń naszych przodków, znakomita większość materiałów i informacji została zniszczona i spalona wraz ze świątyniami i miejscami kultu lub zabrana do grobu wraz z mordowanymi „pogańskimi” kapłanami i wyznawcami w dobie „misji chrystianizacyjnej”. Zaprezentowana przeze mnie wersja mitu jest tylko jedną z wielu „wariacji na temat”, między którymi zachodzi mnóstwo różnic, mniejszych bądź większych.

Nie trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wiele wieków temu ugrupowanie zebrane pod znakiem ryby rozpadło się, bądź też nie znalazło cesarskiej protekcji, dzięki której z jednej z wielu herezji judaizmu (bo tak była pojmowana), stała się religią państwową.

Nie trudno również wyobrazić sobie jak mogłyby wyglądać dziś religie europejskie, religie kontynentu, którego 2/3 mieszkańców ma rodowód słowiański. W historii panuje bowiem wyraźna prawidłowość — każda mitologia kiedyś była religią, a każda religia prawdopodobnie kiedyś będzie mitologią.

Panslawizm? Słowianie jako „naród wybrany”? Słowiańska religia narodowa, chramy stawiane na każdym kroku, dzieci wychowywane w duchu słowiańskich wierzeń, wyprawy (krucjaty, święta wojna) przeciw „żydłakom” w imię Światowida, Swaroga, Radogosta, Peruna czy Dadźboga? Oczywiście, historia alternatywna nie jest taka prosta, na taki przebieg wydarzeń musiałoby się złożyć całe mnóstwo innych czynników. Ale kto wie jak wiele brakowało. To samo odnosi się do wierzeń germańskich, celtyckich, helleńskich i każdych innych, które również mogą się szczycić wielowiekową tradycją i wpływami.

To, do czego chciałbym skłonić czytelnika, to refleksja nad pytaniem: jak ważne miejsce powinny zajmować w naszej rzeczywistości racje, które przyjmujemy a priori?

Oprac. Np.theone1980 (internet)

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mity i legendy i oznaczony tagami , , , , , , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na „O Micie słów kilka…

  1. tomplus pisze:

    Kilka błędów:
    „pozorny niełat kosmiczny” niełaD
    „bliej prawom” bliŻej
    „Reguły żądzące prawami” RZądzące
    „z kręku kultury ” kręGu
    „że wąaśnie są zbyt” wŁaśnie

    Zastanawia mnie zdanie na końcu artykułu:
    „każda mitologia kiedyś była religią, a każda religia prawdopodobnie kiedyś będzie mitologią”
    Nie wiem jak Ty, ale ja zrozumiałem to tak że jeżeli jakaś religia stała się mitologią, to nie wróci już jako religia wiary.
    Ale co do mitologii, to te religie w wierzeniu zostały zapomniane bo egzystowały wśród małej powierzchni na ziemi. Helleńska w 90% była na terenie obecnej Grecji, potem Rzymianie sobie przywłaszczyli i tylko zmienili imiona. Więc niestety doprowadzenie aby to abrahamowe religie stały się mitami, jest w tej chwili awykonalne. Zresztą jako mitologia byłaby strasznie nudna :p

  2. Gostomysł pisze:

    Dwie sprawy:
    po pierwsze – czy naprawdę uważamy się za tak oświeconych blaskiem bogow, że zamierzamy wykłócać się z wielkimi tego świata na temat jak powstał wszechświat? I chcemy to udowadniać za pomocą kilku skorupek z rozbitego garnca słowiańskich wierzeń? Czyżby nas ten „blask oświecenia” oślepił, że nie nie zauważamy dysproporcji w stanie naszej wiedzy i wiedzy naukowców… lub też innych religii, nie mających tysiącletniej przerwy?
    Wydaje mi się, że w ogóle aspiracje do wchodzenia w tego rodzaju dyskusje są kompletnym nieporozumieniem. I przede wszystkim: po co? Do czego to nam potrzebne? Czy musimy wiedzieć kto i jak stworzył świat, żeby w nim funkcjonowac lub korzystać z łask bogów? Ja nie mam pojęcia na jakich zasadach działa telefon komórkowy, ani nie znam historii jego powstania – a mimo to posługuję się nim bez problemu. Dyskusje o początku świata (a już zupełnie: wszechświata) uważam co najwyżej za tło rodzimowierstwa. A mity o stwarzaniu świata można śmiało odnieść do corocznego obumierania i odżywania przyrody…

    A po drugie, nawet ważniejsze:
    JAKSAR NAPISAŁ:
    „Niestety nigdy nie będzie nam dane poznać całości wierzeń naszych przodków, znakomita większość materiałów i informacji została zniszczona i spalona wraz ze świątyniami i miejscami kultu lub zabrana do grobu wraz z mordowanymi „pogańskimi” kapłanami i wyznawcami w dobie “misji chrystianizacyjnej”. Zaprezentowana przeze mnie wersja mitu jest tylko jedną z wielu „wariacji na temat”, między którymi zachodzi mnóstwo różnic, mniejszych bądź większych.”

    Sądzisz więc, Jaksarze, że nasi przodkowie wyczytali swoją wiedzę o bogach z jakichś (jeśli dobrze zrozumiałem) mądrych ksiąg (zakładając, że umieli czytać) czy też może usłyszeli nauki jakiegoś kapłana-kapłanów? Skąd się zatem wzięły te nauki? (lub te „księgi” jeśli wolisz?). Ktoś je kiedyś wymyślił (napisał?)… a potem reszta je powtarzala? Tą drogą dojdziemy zaraz do wniosku, że ktoś tam sobie w epoce kamienia łupanego z nudow przy ognisku wymyślił bajdę, a potem reszta (pewnie również z nudów) tą bajdę powtarzała? Z całym szacunkiem drogi Jaksarze, ale niektore wywody tego akurat artykułu będą wodą na młyn ateistów, co raczej nie jest (jak sądzę) zgodne z Twoim zamiarem.

    Przede wszystkim ten zacytowany pogląd jest błednym kołem. Czy będziemy teraz czekać na to, aż archeolodzy odkryją (najlepiej w jakiejś jamie w Arkonie) jakieś opasłe księgi (najlepiej zapisane runami, żeby było to możliwe do odczytania), i potwierdzą ich autentyczność jako pochodzących sprzed 1000… a co tam! nie żałujmy sobie! sprzed 2000 lat ;P. ???
    No dobra… nadzieja umiera ostatnia, załóżmy więc, że odkryli… i czego spodziewamy się tam dokopać? Zapisu nutowego pieśni rytualnych? Opisu obrzędów, zwłaszcza tych ich fragmentów niedostępnych dla tłuszczy? Magicznych gestów? Zaklęć? podręcznika sztuki wróżenia, odczytywania woli bogów z rożnych znaków?
    … życzę powodzenia, ale to raczej takie czekanie na Godota! Zresztą zupełnie niepotrzebne, bo jak już pisałem – nawet jeśli istniały jakieś księgi (raczej ustna wiedza!), to ktoś je musiał swtorzyć. Jeśli istniał jakiś system wiedzy nt bogów, to aby przetrwał tysiące lat musiał być też rozwijany i to nie przez kolejne teorie (jak zdajesz się sugerować w dyskusji z Watrą), ale przez żywe doświadczanie tychże bogów (i w ten sposób poznawanie ich).
    Tak samo chrześcijaństwo czy Islam nie utrzymały by się tak długo nie mając do dyspozycji całego repertuaru cudów (nie wnikajmy tu, które z nich były autentyczne, a które sfabrykowane… zakładam, że część jednak była autentyczna). Religie zniszczone przez chrześcijaństwo były znacznie starsze od niego – więc tym bardziej nie utrzymałyby się tak dlugo, gdyby nie doświadczały NADNATURALNEGO oddziaływania bogów. A skoro takie oddziaływanie jest nieodzowne dla istnienia boga (jako osoby, a nie jako idei dla wyjaśnienia np. skąd się wziął świat), to nie musimy czekać na „cudowne” dokopanie się do ksiąg kapłanów slowiańskich… które zresztą i tak będą raczej malo użyteczne (jak napisałem wyżej). Trzeba raczej sięgnąć do samego źrodła, otwierać pozostawione do naszej dyspozycji furtki prowadzące w zaświaty. Skoro były one dostępne naszym przodkom, więc muszą być też dostępne i nam.
    A jest ich wiele (i nie trzeba się faszerować żadnymi substancjami odurzającymi!). Np. zjawisko, zwane współcześnie „deprywacją”, a zmierzające do wywołania spontanicznych wizji (można śmiało skojarzyć deprywację z pustelnikami)…
    Ale są też znacznie prostsze, łatwiej dostępne, codzienne doznania transcendentne, jak choćby sen.

    Wówczas uzyskane w ten sposób informacje porządkować przy pomocy tych okruchów wiedzy nt wierzeń słowiańskich… mamy i tak uproszczone zadanie: nasi przodkowie nie mieli do czego się odnieść, wszystko musieli budować od początku

    Czy oprócz dopisywania wlasnych historii – w przerwach między hucznymi świętowaniami i w oczekiwaniu na cudowne odnalezienie Księgi Wiedzy Slowian – ktoś z rodzimowierców pokusił się o sięgnięcie do któregokolwiek z tych źrodeł???

    I jeszcze do MEZAMIRA…
    kompletnie nie kapuję, czemu wszystkie napotkane systemy religijne wrzucasz do jednego wora z prasłowianami, a zwłaszcza elementy systemu duchowego dalekiego wschodu (zasada męska-aktywna i żeńska-pasywna)… to jakieś kosmiczne nieporozumienie w tej calej historii o „stworzeniu kosmosu”????

    • Jaksar pisze:

      Drogi Gostomyśle, chyba się nie zrozumieliśmy, ja nie twierdzę kategorycznie, że nasi Przodkowie tworzyli księgi które okazywały się „podręcznikiem” do Historii czy Wiary. Przekaz o Bogach zapoczątkowany zanim ukształtowało się pojęcie przynależności plemiennej i narodowej i identyfikacja z tym trwał przez cały okres aż do chrystianizacji Słowian. Ulegał zmianom, uzupełnieniom aż w końcu osiągnął (szczególnie na Połabiu) dość nowoczesną jak na tamte czasy formę. Zapewne i w źródłach bizantyjskich jest to wspominane, Słowianie wschodni używali kory brzozowej do jakiegoś zapisu…jaki on był ? czego dotyczył? jak wyglądał to możemy jedynie się domyślać, ale nie o takim jedynie przekazie myślałem a ogólnikowo o tym wszystkim co służyło naszym Przodkom i kapłanom do przekazywania ich wiedzy kolejnym pokoleniom. Jest faktem (nie pamiętam źródła gdzie o tym czytałem), że kapłani podczas obrzędów i świąt w swoich magicznych kontaktach z Bogami kreślili często „niezrozumiałe dla ogółu” znaki i symbole okreżlające konkretnego z Bogów… Czym były te znaki ? jak wyglądały? czy to Runy czy pozostałość z pierwotnego Indoeuropejskiego zapisu..niewiem… faktem jest, że i te symbole musiały być następcą tłumaczone i pokazywane…Z opisu Słowian wiemy też, że nasi Przodkowie niezwykle bogato i realistycznie operowali „dłutem” ozdabiając nie tylko domy ale szczególnie i żwiątynie i wiele figur przedstawiających Bogów było w jakiś sposób opisane… No cóż, temat jak rzeka i można dyskutować bardzo długo ale jak sam piszesz wyżej…czy to ważne by aż tak się zagłębiać w tajniki których jedynie istnienia się domyślamy?
      Nie czekamy Przyjacielu na odkrycie ksiąg czy zapisów osobiście ich nie szukam, staram się jedynie wejść w skórę (co jest niezmiernie ciężko) dawnego Słowianina by zrozumieć jak on mógł postrzegać byt Bogów. Nasza Wiara nigdy nie będzie tą samą jaka była 1000 lat temu ponieważ jesteśmy skażeni nie tylko przestrzenbią X chrześcijańskich wieków ale jak już pisałem, brakuje nam fundamentu Wiary Rodzimej…a co dopiero filarów ! Budujemy naszę Wiarę na nowo z resztek skorup jakie udaje się odnajdywać…co z tego wyjdzie ? zobaczymy…ja chciałbym jedynie na tyle rozumieć świat Bogów, by moja Wiara nie stała się piłeczką w rękach indywidualistów udających filozofów tej Wiary !
      Z Twoim opisem drogi ku Bogom zgadzam się, oczywiście, że masz rację z drugiej jednak strony w końcu nasza Wiara jest budowana na czymś…jesteśmy kontynuatorami Wiary naszych Przodków jeżeli miałbym się opierać jedynie na własnych odczuciach to czym byłaby moja Wiara ? New Age ? czyż właśnie sekty nie powstają w ten sposób ? Dla Rodzimowiercy fundament dawnej wiary jest największym sacrum gdyż tylko to (czasami niestety, i przyznaję Ci rację niektórzy źle ją pojmują) daje nam siłę umacniania się w niej a zarazem rozwijania jej.
      Aby pisać o cudach, trzeba by najpierw je umieć zinterpretować, osobiście uważam, że coś takiego jak cud nie istnieje… 😉 istnieją napewno zjawiska nadnaturalne ale mają one jedynie związek z aspektem Bogów i ich wpływem na byt…człowiek nie jest zdolny do „materialnego” cudu !

      Piszesz: „Religie zniszczone przez chrześcijaństwo były znacznie starsze od niego – więc tym bardziej nie utrzymałyby się tak dlugo, gdyby nie doświadczały NADNATURALNEGO oddziaływania bogów. A skoro takie oddziaływanie jest nieodzowne dla istnienia boga (jako osoby, a nie jako idei dla wyjaśnienia np. skąd się wziął świat), to nie musimy czekać na “cudowne” dokopanie się do ksiąg kapłanów slowiańskich… które zresztą i tak będą raczej malo użyteczne (jak napisałem wyżej). Trzeba raczej sięgnąć do samego źrodła, otwierać pozostawione do naszej dyspozycji furtki prowadzące w zaświaty. Skoro były one dostępne naszym przodkom, więc muszą być też dostępne i nam.
      A jest ich wiele (i nie trzeba się faszerować żadnymi substancjami odurzającymi!). Np. zjawisko, zwane współcześnie “deprywacją”, a zmierzające do wywołania spontanicznych wizji (można śmiało skojarzyć deprywację z pustelnikami)…
      Ale są też znacznie prostsze, łatwiej dostępne, codzienne doznania transcendentne, jak choćby sen.
      Wówczas uzyskane w ten sposób informacje porządkować przy pomocy tych okruchów wiedzy nt wierzeń słowiańskich… mamy i tak uproszczone zadanie: nasi przodkowie nie mieli do czego się odnieść, wszystko musieli budować od początku…”

      Zgadzam się z tym…tutaj chyba myślimy podobnie dlatego podsumowując uważam, że zbyt dosłownie czytasz text i nie zrozumiałeś tego co umieściłem również „między wierszami” 😉

      • Gostomysł pisze:

        Jaksar napisał
        Jest faktem (nie pamiętam źródła gdzie o tym czytałem), że kapłani podczas obrzędów i świąt w swoich magicznych kontaktach z Bogami kreślili często “niezrozumiałe dla ogółu” znaki i symbole okreżlające konkretnego z Bogów…

        a Gostomysł zapytuje 🙂
        to jest bardzo intrygujący fragment! Byłbym bardzo zobowiązany, gdyby jednak udało Ci się odnaleźć skąd pochodził ten pogląd!!!

      • Jaksar pisze:

        z tego co pamiętam to chyba Rybakov o tym pisał a napewno mówił o tym Trehlebov na YT. Wiem, nie jest on dla wszystkich autorytetem w sprawach Rodzimowierczych ale powoływał się tam na jakieś przekazy..musiałbyś się jakoś doklikać, temat dotyczył kapłanów i rytuałów !

  3. Mezamir pisze:

    Zastanów się Jaksar co by było gdyby twórcy dowolnej filozofii mieli takie podejście że nie wolno niczego wymyślać bo to nie będzie prawdą 😉

    Filozofia sama się nie zrobi a jeśli ktoś stoi w miejscu tzn że się cofa.

  4. Mezamir pisze:

    „no właśnie chodzi o to, że to nie bóg najwyższy tworzy wszechświat, ale zwykle dwaj Bogowie, możliwe że bracia np w koliadzie o prapoczątku, jest wyraźnie napisane i niejako powtórzone że dwaj bogowie pod postacią ptaków wydobywają zaczątki świata z praoceanu, ziemię, gwiazdy, księżyc, słońce etc”.

    Aktywność i Pasywność są bramą Przemiany
    Aktywność jest przedstawicielką rzeczy jasnych(nie mylić z”dobrem”,chodzi o pierwiastek męski solarny)
    Pasywność reprezentuje rzeczy ciemne(nie mylić ze “złem”,chodzi o pierwiastek żeński lunarny).
    Dzięki temu że jasne i ciemne(męskie i żeńskie) łączą swe natury,dopełniają się,to co aktywne i to co pasywne razem zyskują kształt.
    Tak formułują się stosunki Nieba i Ziemi.

    Pasywności inaczej Biorczości
    wszystkie istoty zawdzięczają narodzenie i formę
    ponieważ Biorczość (Ziemia) przyjmuje to co daje Aktywność(Niebo).

    Aktywności zawdzięczamy swój początek.
    Twórczość/Aktywność,to zmiana i przekształcenie,dzięki nim każda rzecz otrzymuje właściwy tylko sobie charakter,przeznaczenie i wchodzi w harmonię/interakcję z Naturą.

    Stan Ziemi to biorcze samooddanie Niebo jest pełne ruchu/energii.

  5. Mezamir pisze:

    W Micie o stworzeniu świata można wyczytać ważne prawdy o tym, jak Swarog stworzył wszechświat. W oparciu o naukową teorię “praexplozji” stworzył nie tylko ziemię i Słońce ale też inne planety a przy tym podkreśla się pozorny nieład kosmiczny, bałagan, ale przede wszystkim przymioty Boga najwyższego.

    Jeśli świat został stworzony to co było przed stworzeniem?Nic?
    Można stworzyć coś z niczego? 😉

    Co wywołało eksplozję?Co eksplodowało?Skąd się wzięło?

    Wszechświat nie został stworzony,świat nie ma początku ani końca
    jest tylko nieustanna transformacja.

    • Jaksar pisze:

      jak w micie…było „nic” Najwyższy Bóg spał snem odwiecznym przyjkryty nicością…a wiec bytem zerowym. To czy przed powstaniem naszego wszechświata istniał inny…niewiemy tak samo nie wiemy, czy Swarog wcześniej był aktywny. mit odnosi się do obecnego Wszechświata !

      • Mezamir pisze:

        Jeśli przyjmiemy że wszechświat jest bezpoczątkowy
        wtedy obecny wszechświat możnaby traktować jak kolejną inkarnację poprzedniego
        czyli kolejny etap rozwoju.

        Stare umarło w wybuchu,tworząc kolejne nowe światy.

        PS.Podoba mi się mój automatyczny awatar 😀

      • Mezamir pisze:

        http://pl.wikipedia.org/wiki/Deus_otiosus

        Deus otiosus (łac. „bóg pasywny”) – używane w religioznawstwie określenie boga oddalonego, nie ingerującego w sprawy świata. Deus otiosus jest najczęściej bogiem uranicznym stworzycielem świata i prawodawcą, który dokonawszy aktów stworzenia oddalił się od spraw ludzkich[1]. Mimo przekonania wiernych o jego istnieniu nie oddaje mu się czci, czasem jedynie w sytuacji wyjątkowych katastrof jest przywoływane jego imię[2]. Występuje w wielu religiach pierwotnych.

        M.in. hinduistyczny bóg Djaus[8], Iho – bóstwo czczone w Nowej Zelandii i na Tahiti, Nzambi czczonego u Bantu, Chuku u ludu Ibo, Mbongo (nazywany tez Mbombo, Bumba) u ludu Buszongo, Olorun (Olodumare)[9] u Jorubów, Alouroua z plemienia Baule z Wybrzeża Kości Słoniowej[10], być może Brahman, Swaróg w religii Słowian, Mon Dieu w Voodoo są takimi bóstwami. W Sumerze Enlil i Enki byli młodszymi bogami, którzy zastąpili deus otiosus Ana (Eliade: 57). W mitologii greckiej starsi bogowie, tacy jak Uranos i Gaja, zostali zastąpieni przez olimpijczyków Zeusa i Herę. W hinduizmie w wielu średniowiecznych puranach Indra ukazuje się jako deus otiosus, podczas gdy Sziwa i Wisznu są młodszymi, bardziej aktywnymi bogami, których łatwiej poznać i dosięgnąć. W mitologii bałtyjskiej Deivas najprawdopodobniej był deus otiosus

  6. opolczykpl pisze:

    Jaksar:

    Zauważyłem, że różne zorganizowane wspólnoty rodzimowiercze mają tendencję do dogmatyzacji nawet mitologii – toczą spory o Bogów, który był ojcem czy bratem innego, który był najwyższy, który stworzył świat itp. Niestety robiąc to wywołują pomiędzy związkami spory „dogmatyczne”, które w rodzimowierstwie w ogóle nie powinne istnieć.
    Na bocznym panelu masz umieszczone (ja też to mam) Wyznanie Wiary ZZW SW

    A tam w jednej „zwrotce” pisze:

    Słowiańska Wiara
    to Cześć Bogom oddana,
    to Trzeba, to Sława
    to żertwa składana.

    Natomiast nie ma nic o sporach dotyczących „rankingu” Bogów. Niestety nie wszyscy rodzimowiercy o tym pamiętają – Bogom należy oddawać cześć, a nie kłócić się o nich. Bo będziemy jak jahwiści kłócący się o to, jak należy to czy tamto z żydo-biblii interpretować.
    Mitologia jest tylko mitologią. A cześć oddawana Bogom – w zgodzie i harmonii przez wszystkich rodzimowierców – to przejaw naszej tożsamości, składnik naszej kultury i wyraz naszej duchowości. Na spory o Bogów po prostu nie ma w naszej kulturze i duchowości miejsca. Chyba że ma się mentalność dogmatolubcy potrzebującego jedynie słusznego kanonu. Aby wiedzieć w co i jak należy wierzyć…

    • Jaksar pisze:

      Opolczyku, moje wyznanie Wiary nieco się różni od tej ZZW SW 😉

      • opolczykpl pisze:

        Jaksar – moje też. Ale nie będę się o nie z nikim spierał. Po prostu jest moje.

      • Jaksar pisze:

        na tym polega Rodzimowierstwo, że w sprawach naszej Wiary a szczególnie formy jej wyznania nie spieramy się..po prostu każdy wyznaje tę Wiarę tak, jak to najbardziej pasuje do jego światopoglądu, byleby nie przekroczył pewnych zasad etyki Rodzimowierczej 🙂

  7. Mezamir pisze:

    Nauka bez re­ligii jest ka­leka, re­ligia bez nauki jest ślepa. Albert Einstein

    “To co nazywamy nauką tak naprawdę jest nauką fizyczności.To co nazywamy duchowością tak naprawdę jest naukami wewnętrznymi lub naukami niezajmującymi się światem fizycznym.Proces,który ma za zadanie połączyć naukę z duchowością jest już w toku.”

  8. Watra pisze:

    a skąd ten cytat o Swarogu, który przemówił do Slowian? i skąd pomysł że to Swarog stworzył świat?

    • Jaksar pisze:

      niewiem skąd Autor wziął ten cytat, przypuszczam, że wyciągnął takie wnioski po przeczytaniu Gieysztora, natomiast co do mitu, że Swarog stworzył wszechświat wyciągam te wnioski z sensu i logiki. Uważam, że Najwyższy Bóg, bez względu na to czy go zwiemy Swarogiem, Perunem, Dadźbogiem, Radogostem czy Swiętowidem, istniejący w pierwiastku prapoczątku stworzył warunki do powstania wszechświata a przez to i swoich synów władających pewnymi aspektami bytu…
      Masz inną opcję ?

      • Watra pisze:

        no właśnie chodzi o to, że to nie bóg najwyższy tworzy wszechświat, ale zwykle dwaj Bogowie, możliwe że bracia np w koliadzie o prapoczątku, jest wyraźnie napisane i niejako powtórzone że dwaj bogowie pod postacią ptaków wydobywają zaczątki świata z praoceanu, ziemię, gwiazdy, księżyc, słońce etc.no a co do Swaroga jako boskiego kowala to nie stworzył świata a podarował ludziom sztukę kowalską i ustanowił prawo małżeńskie przynajmniej wg źródeł u Malali

      • Jaksar pisze:

        no cóż Rafale, wersji jest sporo również ta poniekąd nawiązuje do dwóch czynników które przyczyniły się do powstania świata, sam Bóg najwyższy oraz Nica. W moim opracowaniu Nica jest mocą, nicością, istniejącą we wszechświecie i w wyniku, że tak powiem skurczenia się, zapaści jaka zaistniała pod wpływem „mocy Swaroga” a zarazem uwolnienia jej, (co się zgadza z teorią pra-wybuchu) nasdtąpiło powstanie czasu, masy i energi, materi i antymaterii, a więc czynników potrzebnych by wogóle powstało cokolwiek. Zgadzam się również z Twoim wywodem gdyż w naszej wierze jest właśnie ta różnorodność oparta na wielości wspaniałym świadectwem tego, że Wiara Rodzima jest tą najbardziej zasadną. Co do Swaroga kowala, jest to raczej wschodni Mit i dość późno rozwinięty oparty jak to pisał Rybakov na wpływach skandynawskich a głównie Wikingów którzy z biegiem czasu zasymilowali się ze Słowianami wschodnimi i wnieśli fragmenty swoich wierzeń do kultury Słowian wschodnich. Gieysztor z kolei wspomina (jak i ta najbardziej znana legenda o braciach na łodzi) o praprzyczynie właśnie jednego najwyższego Boga…który oddzialając ciało od ciebnia stworzył synów Swarożyca i Welesa. jak wiemy, obydwaj byli i są uważani szczególnie u Słowian zachodnich za synów Swaroga a za Lejla/Lela/Dziedziela (ciekawy artykuł na ten temat jest na bogowiepolscy.pl). Jak zauważyłeś, wersja którą wymieniasz pochodzi od Jana z Antiohii, czyli Malali, Bizantyjskiego kronikarza opierającego się na wierzeniach i przekazach Słowian wschodnich. Wiemy, że czasami zróżnicowanie poglądów różniło się nie tylko od plemienia do plemienia ale czasami nawet szczepów ze sobą sąsiadujących co nie przeszkadzło by i tu i tu i jedni i drufzy cześć wg filozofi danego ludu oddawać. tak jest i z nami…ja staram się próbować zrozumieć sens naszej Wiary, również mityczny jako Słowianin Zachodni uważając Swaroga który im bardziej na zachód miał inne imiona (Perun, Radogost,Swiętowid), za Bóstwo naczelne i najwyższe !

      • Watra pisze:

        ale podaj proszę źródło tego mitu o nicy, jeżeli to Białczyński to proszę nie wprowadzać ludzi w błąd. znane są dwa zapisane mity o powstaniu świata, ten o pływającym bogu i wynurzającym się diable z piany morskiej, i ten z koliady o dwóch bogach ptakach na kosmicnzym drzewie, jeżeli ktoś odkrył kolejny proszę podaj źródło

      • Jaksar pisze:

        nie Białczyński a „ja”… to jest po prostu moja wizja i wersja. Rafale, chyba nie sądzisz, że skoro są dwie wersje automatycznie nie powinno być żadnej kolejnej ? Wersja na podstawie której opracoweałem niniejszy mit jest na Wikipedi…została przezemnie jedynie poszerzona i opracowana nieco w celu rozbudowy. W przyszłości może powstaną dalsze części..niewiem jeszcze !

      • Watra pisze:

        no nie no, bez żartów, zapisanych są dwie wersje i tylko na ich podstawie można mówić o stworzeniu świata w kulturze słowiańskiej, dochodzi do tego mit o kosmicznym jaju ale on dotyczy prapoczątku a nie powstania wszechświata, takie luźne wycieczki nie nazywajmy słowiańskimi, bo to na prawdę może mocno wprowadzić kogoś nie zaznajomionego z tematem w błąd

      • Jaksar pisze:

        Watra, przecież my tutaj nie piszemy nowej wersji mitu..po prostu na podstawie istniejąego (np. tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Stworzenie_%C5%9Bwiata_wed%C5%82ug_S%C5%82owian) próbuję go nieco rozbudować, każdy również Ty w swoich broszurkach czy książeczkach interpretuje sobie to co pozostało w kulturze ludowej w miarę dowolnie bez dowodu na to jak nasi Przodkowie postrzegali dawne wierzenia i bez zamiaru wymyślania nowej „jedynie prawdziwej” wersji. Te nasze próby zrozumienia czy interpretacji wierzeń i legend ludowych są bogactwem a nie ubożeniem mitologi Słowiańskiej. Ja Ciebie rozumię, że jako kapłan Watry trzymasz się pewnego kanonu i dobrze..ale nasze Wierzenia to nie zapisane obowiązujące kanony wiery wg których ma być tak a tak i nic więcej. Pierwotne, (z okresu renesansu) opisane interpretacje legend mitologicznych Słowian również powstawały w głowach ludzi o dowolnej interpretacji…szczególnie na wschodzie. Abstrachując od tego, że prawdopodobnie wschodni Mit o Powstaniu świata radykalnie róśnił się od zachodniego to jednak zostały one opracowane na podstawie zchrystianizowanych i ostro powykręcanych wersji…
        Pozwólmy sobie na trochę luzu i własne interpretacje które nie koniecznie muszą być faktami…komu się podobają ten będzie je czatył a komu nie, ten nie będzie 😉

      • Watra pisze:

        nie pozwalamy sobie na żadną luźną interpretację, tylko i wyłącznie można wyciągać wnioski porównując i zestawiając materiał źródłowy, tak próbują to robić na Bogowiepolscy , ale nie dopowiadanie sobie historii, beż żartów

      • Jaksar pisze:

        niech każdy robi to co chce byleby nie szkodził… Dla mnie bez względu na to czy autorem jest Rafał, Białczyński, Jaksar, Opolczyk czy ktokolwiek inny dopóki działa dla dobra naszej Wiary niech pisze nawet SF opowiadania… Co do strony bogowiepolscy.pl to się zgadzam i często tam zaglądam licząc zarazem , że znajdę coś ciekawego czego do tej pory nie czytałem !

Dodaj komentarz